poniedziałek, 1 lipca 2013

Co u mnie? Odchudzanie, bieganie?!, głodówka, koniec sesji..

Witajcie!

Cały czas szykuję się żeby napisać posta na temat diety 5:2 dr. Mosleya. Jestem mniej więcej w połowie książki, chcę się jednak porządnie przygotować, zorientować co ma jeszcze do zaproponowania. Już widzę kilka rzeczy, które na pewno opiszę. Wrócę do tego za chwilę..

Jednak dzisiejszy post chciałabym poświęcić głównie sobie. Nazwa mojego bloga zobowiązuje mnie do opisania jak mi idzie moje odchudzanie ;)

Moje życie od kilku lat kręci się głównie wokół tematu odżywiania, można nawet powiedzieć, że mam lekką fiksację na ten temat. Dobrze czy źle? Sama nie wiem, mam dużą świadomość tego, co jem i chcąc czy nie chcąc często patrzę na talerze innych. Teraz różnią się bardzo od mojego, ale były też czasy gdy wyglądały podobnie. Myślę sobie często ile co ma kcal, ile białka, ile tłuszczu itp. Jestem też mniej ufna w stosunku do restauracji, a jeśli już się do niej wybiorę długo odczuwam wyrzuty sumienia - to akurat nie jest dobre, wiem..

Od początku marca, a właściwie od końca lutego schudłam 13-15 kg - dlaczego raz 13 raz 15?, bo wszystko zależy od dnia. Są momenty gdy jest to równo 15, a po wczorajszym obiedzie skoczyła mi masa ciała o 1.5 kg w górę - więc różnie to bywa :) Były tygodnie w których masa ciała w ogóle się nie zmieniała, ja jednak widziałam różnicę w ubraniach, były dni gdy nagle kilogramy uciekały.. i tak na zmianę. Na początku dużo ćwiczyłam sama, później chodziłam na pilates raz lub dwa razy w tygodniu. Teraz nie robię nic, więc może dlatego nie mogę ustabilizować masy ciała.

Marzy mi się jeszcze 1.5 kg mniej, ale zobaczymy jak wyjdzie. Na pewno nie wracam do starych nawyków żywieniowych, nie wracam do słodyczy i innych tego typu przekąsek, nie chcę też jeść jogurtów owocowych i innych takich. Nie wrócę również do chleba, za to wracam do ziemniaków, makaronu, ryżu. Zdecydowanie chcę też odrzucić słodkie napoje, typu Nestea - bardzo za nią tęsknię, tak jak na słodycze ochota mi minęła, napoje tego typu zawsze będą mieć w moim sercu swoje miejsce :D ale już tak długo ich nie piję, że wierzę, że dam radę.

Skończyłam pierwszy rok psychologii, byłam zmęczona sesją i nie poszła mi tak dobrze, jak chciałam, ale nie ma tragedii. Przyjaciółka gorąco namawia mnie do biegania! Nigdy tego nie lubiłam, ale podobno można się przyzwyczaić, więc obiecuję spróbować któregoś wieczoru. Mam dobre buty do biegania, dresik, teraz tylko muszę się odważyć:)

A teraz HIT! Postanowiłam, właśnie czytając książkę o diecie 5:2, przeprowadzić ... GŁODÓWKĘ.
O głodówce wspominano mi gdy studiowałam dietetykę - jest traktowana przez specjalistów jako coś co jest "zdrowe", na pewno nie chodzi tutaj głównie o schudnięcie (nawet obawiam się, że pewne kilogramy szybko wrócą). Bardziej o "oczyszczenie swojego ciała", duchową rewolucję, regenerację - jakbyśmy tego nie nazwali wiadomo o co chodzi. Moi wykładowcy polecali od czasu do czasu zrobić sobie taką głodóweczkę, oczywiście pod nadzorem lekarza i dietetyka - nie każdy może też sobie na coś takiego pozwolić.
Już od jakiegoś czasu o tym myślałam, jednak nigdy nie miałam na tyle odwagi, żeby to zrobić. Nawet negowałam takie pomysły, ale rozmawiałam z przyjaciółmi z "branży", z kilkoma innymi osobami i lekko zmieniłam zdanie! Jestem zdrową, pełną życia osobą, świadomą swoich wyborów dlatego się na to decyduję. Zastanawiałam się czy opisać to tutaj, ponieważ nie wszyscy mogą to zrozumieć i pójść za moim przykładem ze złych powodów. A dlaczego zaczęłam dziś? Bo mam pusto w lodówce i przynajmniej nie muszę iść na zakupy ;)

Moja głodówka będzie trwała 3-4 dni, będę podczas niej pić tylko wodę, zastanawiam się jeszcze nad herbatą czarną, ale na razie poradzę sobie bez niej.
Znam swój organizm, nie jestem jednak do końca pewna jak zareaguje (tego nigdy nie możemy być pewni) dlatego oczywiście biorę pod uwagę to, że będę musiała z niej zrezygnować.
Najprawdopodobniej na początku będę odczuwać ból głowy, "kiszki będę mi grały marsza", a ja będę lekko zmęczona. Gdy jednak dojdą do tego zawroty głowy - rezygnuję. Jutro lub pojutrze te objawy miną i wpadnę w stan euforii. Tak opisywano mi to w szkole, dokładnych procesów zachodzących w ciele opisywać na razie nie będę, ale codziennie obiecuję relacjonować jak mi idzie.

Czy rzeczywiście poczuję się lepiej? Kończę w czwartek wieczorem i wszystko Wam opowiem.
Próbowaliście kiedyś sami?


sobota, 15 czerwca 2013

AKCJA ODCHUDZANIE - FINAŁ!!!!! - część 2 - MAGDA

Witajcie!

Dzisiaj opiszę zmianę jaką przeszła kolejna uczestniczka AKCJI ODCHUDZANIE - Magda!


Magda startowała z masą ciała równą 79.5 kg, a jej BMI wynosiło 28.2 - więc niebezpiecznie blisko jej było do otyłości. W odpowiednim czasie postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i zaczęła współpracę ze mną.

Tutaj możecie przeczytać jakie były jej początki:
http://dietetyczkanadiecie.blogspot.com/2013/03/akcja-odchudzanie-magda.html
Tutaj możecie przeczytać jak szło jej w trakcie:
http://dietetyczkanadiecie.blogspot.com/2013/04/akcja-odchudzanie-relacja-czesc-i.html


Jak się zmieniała masa ciała Magdy podczas akcji?


BMI Magdy wynosi teraz 25.9. Gratulujemy Magdzie! To bardzo duży spadek!

Ustaliłam Magdzie dietę o kaloryczności mniej więcej 1400 kcal, później troszkę więcej ponieważ dodałam nowe produkty do jadłospisu. Nie chciałam jej zbytnio męczyć i starałam się urozmaicić posiłki.


Jakie odczucia ma Magda?

"Zgłaszając się do Ady na akcje szczerze mówiąc nie do końca wierzyłam w siebie i w to że mi się uda schudnąć bo przecież tyle razy próbowałam i z marnym rezultatem;/ No ale jak się coś zaczęło to trzeba to skończyć.Pomyślałam sobie że dam rade przecież nie chcę już wyglądać tak jak wyglądam z takim bagażem nadwagi. 

Idąc do sklepu ciężko było cokolwiek kupić bo wszystko co się podoba jest przecież za ciasne;/ Moja stała waga zawsze wahała się miedzy 68-70 przed samą ciążą ważyłam 62 kg a po ciąży już 86 i tak zostało do niedawno a mój synek ma już 7 lat.W moim przypadku jest tak ze stres zajadam, udawało mi się schudnąć na "krótkiej"diecie z 5 kg ale potem za jakiś czas znowu waga wskazywała 85-86 kg.
Nadszedł czas ze postanowiłam do zmienić bo robię to przecież tylko i wyłącznie dla siebie chce się zacząć lepiej czuć,nie męczyć się tak szybko,po prostu cieszyć się życiem a nie stronić od ludzi.

Ja swoją walkę sama z sobą zaczęłam w lutym z wagą 86 kg sama próbowałam coś zmienić trwało to dosyć długo waga powolutku zaczęła spadać i jak dołączyłam do akcji z Adą waga wskazała 80 kg. Bardzo się ucieszyłam że Ada mnie wybrała bo miałam okazję poznać zasady zdrowego odżywiania i sposobu przygotowywania posiłków. Początki były trudne bo nie byłam przyzwyczajona do pięciu posiłków dziennie;/ Śniadania jadałam rożnie czasami nawet o 12.00 albo wcale a tu nagle trzeba przestawić swój organizm i pierwszy posiłek jest miedzy 8-9.Myślałam że będę chodzić głodna ale z biegiem czasu organizm się przyzwyczaił i domagał się posiłków o stałych porach nawet niektóre porcje wydawały się za duże i nie zjadałam wszystkiego:)

Przyznam się ze przygotowywanie śniadań, podwieczorku i kolacji nie jest dla mnie problemem, nauczyłam się jak jeść i co jeść i uwielbiam to jedzenie ale obiady nadal są dla mnie problemem nie bardzo mam pomysły na obiad, może z czasem przyjdzie natchnienie i będzie dobrze.Oczywiście to było wiadome, że nadejdzie kryzys i nastąpiło to w połowie akcji. Miałam już dosyć chciałam otworzyć lodówkę i "rzucić się na jedzenie" na cokolwiek i najeść się do woli,ale pomyślałam sobie "Magda nie możesz tego zaprzepaścić tak daleko zaszłaś "spojrzałam w lustro i patrzę, że faktycznie szkoda tego całego wysiłku przecież zaczynam już  być zadowolona ze swojego wyglądu a do osiągnięcia mojego celu brakuje można powiedzieć niewiele w porównaniu z początkiem mojego odchudzania. 

Moja obecna waga to 73 kg  podczas całej akcji odchudzania udało mi się pozbyć 7 kg:) Z czego jestem bardzo dumna, znajomi rodzina są pełni podziwu, że udało mi się ze chce mi się przygotowywać te posiłki,jak to powiedział mój Tata "mi by się nie chciało tego przygotowywać chyba że ktoś by mi zrobił":) "


W trosce o swoje zdrowie Magda powinna jeszcze schudnąć 3 kg, aby pozbyć się nadwagi. Wiemy jednak, że to nie będzie problem! Magda jest dzielna i mimo tego, że naszedł ją kryzys, nie poddała się! Zresztą sami zobaczcie:

"Dziękuje Adzie za spędzone dwa miesiące,i poświęconą każdą chwilę,mogłam na nią liczyć w każdej chwili zawsze służyła radą i pomagała,gdyby mieszkała bliżej osobiście bym jej podziękowała:)
Moje życie zmieniło się nie do poznania nie chce już wrócić do tamtej wagi. Jestem teraz inna osobą pewna siebie zadowoloną i pozbyłam się niektórych moich kompleksów:) Czuję się również lżejsza zdrowsza silniejsza nie meczę się jak wchodzę po schodach.
jestem dawna sobą;)
Dla mnie to nie jest jeszcze koniec a część drogi która przebyłam i będę dalej walczyć i się nie poddawać aż osiągnę swój cel a i wtedy nie osiądę na laurach;) dziękuje jeszcze raz z całego serca szkoda, że tak szybko minęły te dwa miesiące i kończymy akcje,ale jestem dobrej myśli i mam nadzieje ze pozostanę z Adą w kontakcie;)"


Poprosiłam też Magdę o przygotowanie jadłospisu w oparcie o moje propozycje, w końcu zostawiam ją teraz z samą sobą i musi sobie jakoś radzić. Zdała egzamin celująco! Bardzo podobają mi się jej propozycje i po prostu czuję to w kościach, że Magda osiągnie cel! Zwłaszcza, że wszyscy widzą jaka zmiana zaszła w Magdzie, a to jestem pewna dodatkowo motywuje :)

Bardzo też dziękuję za miłe słowa, aż mi się łezka w oku kręci - jestem dumna z Magdy i Asi! Wszystkim wokół siebie opowiadam, jak Wam świetnie poszło - też dodawałyście mi siły w mojej walce nad swoim ciałkiem ;)


Ale sama masa ciała to nie wszystko - Magda również zapisała jak zmieniły się jej wymiary, a oto wyniki:

Razem - 38 cm!!


Ale to jeszcze nie koniec niespodzianek! Magda też wysłała mi swoje zdjęcie, żeby pokazać jak się zmieniła :) Po lewej zdjęcie przed, a po prawej zdjęcie po! Ale zmiana! Gratulacje jeszcze raz!!!!!!


Magda pozbyła się aż 7 kg! Brawo brawo!

Na zakończenie:

Mam nadzieję, że udało mi się zaszczepić na stałe w Magdzie i Asi zdrowe nawyki żywieniowe. Mam nadzieję, że będą się co jakiś czas odzywać i relacjonować jak im idzie :) Nie chcę słyszeć o efekcie jojo! 

Zaplanowałam też dla Asi i Magdy pewną niespodziankę i obiecuję odezwać się po sesji i jak wyzdrowieję :P

Jest to też zakończenie mojej akcji. Na razie nie planuję nic podobnego, jeśli jednak ktoś prywatnie chciałby się do mnie zgłosić, zapraszam do pisania na mój email: dietetyknadiecie@gmail.com


Trzymam kciuki i pozdrawiam wszystkich :)

niedziela, 9 czerwca 2013

AKCJA ODCHUDZANIE - FINAŁ!!!!! - część 1 - JOANNA

Witajcie!

Bez zbędnych szczegółów typu "co tam u mnie" rozpoczynam post o mojej akcji odchudzanie!

Odchudzanie z JOANNĄ rozpoczęłyśmy 2 kwietnia. Przesłałam jej krótką ankietę, dzięki której chciałam się zorientować jak wygląda dzień Asi, czy ćwiczy i co najważniejsze, co lubi a czego nie lubi jeść. Wyszłam z założenia, ze w swojej pracy nie będę nikogo zmuszała, żeby np. polubił brokuły. Zostawiłam też Asi pewną dowolność - mogła jeść wybrane, zaakceptowane przeze mnie warzywa i owoce, w jadłospisach sugerowałam czasem z czym zrobić kanapkę, albo jaki koktajl przygotować. Pozwalałam też zamieniać dni, prosiłam jednak o nie zamienianie posiłków np. obiadu z wtorku na czwartek.

Asia rozpoczęła walkę z lekką nadwagą - tylko 1.5 kg, której pozbyła się bardzo szybko. Tutaj właśnie sprawdza się pewna reguła, najwięcej chudniemy na samym początku odchudzania - organizm przeżywa szok, z czasem jest coraz trudniej, co dotknęło też Asię.


Na powyższym obrazku możecie zaobserwować jak zmieniała się masa ciała w ciągu tych dwóch miesięcy. Widzimy duży spadek na samym początku i w maju nastąpił kryzys, poszło trochę w górę, ale w czerwcu wróciło do normy. Asia z BMI 25.1 osiągnęła 22.3 ! Jak dla mnie idealnie :) Brawo !

Poprosiłam Asię, żeby opisała mi jak się czuła przez te dwa miesiące :)

"Kiedy zaczynałam współpracę z Adą czułam się zdecydowanie gorzej, brakowało mi energii, chęci, wiary w to, że w ogóle uda mi się coś osiągnąć w kwestii odchudzania. Nie podobałam się sobie, ciągle widziałam za grube uda lub oponki na moim brzuchu. Chciałam coś zmienić ale zawsze miałam sto różnych wymówek.

Akcja odchudzania była dla mnie dużym bodźcem, jestem pewna że gdybym nie została wybrana, nadal bym tkwiła w tym samym miejscu. To nie były łatwe dwa miesiące, ale za to moim zdaniem owocne. Oczywiście miałam w pewnym czasie kryzys kiedy waga stała w miejscu, wtedy zwątpiłam że uda mi się osiągną swój cel i niestety przyznaję się, że dodatkowy stres spowodował, że uległam swoim pokusom. To był tzw ciąg 3 dni, podczas których nie potrafiłam powiedzieć dość, bardzo tego żałuję bo od razu wpłynęło to niekorzystnie na moją wagę. Jednak nie poddałam się, a zaczęłam wszystko od nowa :)

Nauczyłam się przez te dwa miesiące wielu rzeczy, które są już moimi nawykami i mam nadzieję, że na zawsze pozostaną :) Jestem po tym okresie zdecydowanie silniejsza, mam większą wiedzę na temat odżywiania i co najważniejsze polubiłam ćwiczenia, a wydawało mi się to nie możliwe.
Teraz dbanie o to co jem jest dla mnie przyjemnością a nie katorgą, wiem już że robię to dla siebie samej, choć wiedza, że jest ktoś taki jak Ada, która na mnie liczy i osoby śledzące bloga, które również trzymają kciuki dawała mi siłę i wielką motywację.

Dwa miesiące minęły ale dla mnie nie jest to koniec a początek. Nadal kontynuuje dietę która stała się dla mnie dietą codzienną, powszechną.
Dziś ważę 60 kg :) czuję się zdecydowanie silniejsza, atrakcyjniejsza i pewna siebie, te dwa miesiące bardzo mi pomogły poznać samą siebie lepiej :) Już teraz wiem czego chce, jaki mam cel i bardzo wieżę że mi się to uda. Chciałabym jeszcze pozbyć się „ magicznych 5 kg” ale najważniejsze dla mnie to być zdrową i wyglądać fit! ( a nie chudo) Praca nad sobą, swoim ciałem może i jest czasochłonna i nie jest łatwa ale na pewno warta! 

Ta akcja dodała mi takiej motywacji i dobrej energii teraz chce mi się!"

Nawet nie wiecie jak wspaniale przeczytać taką wiadomość :) ! Asia cały czas "walczy" i musimy jej pogratulować. Nie bała się też przyznać do tego, że miała ciężki okres - wszystkim nam się to zdarza. Oprócz tego Asia założyła swojego bloga, który ma ja dodatkowo motywować.

http://byj.blog.pl/  Koniecznie zaglądajcie!

Chciałabym też dodać, że moim zdaniem Asia nie musi się pozbywać tych dodatkowych kilogramów, jej masa ciała jest w normie :)

Nasza współpraca bardzo mi się podobała, starałam się na czas wszystko przygotować i mam nadzieję, ze nie zapomnimy o sobie i jeśli tylko Asia będzie miała jakieś pytania - jestem do dyspozycji :)

Niedługo na blogu pojawi się wpis o Magdzie, a później jeszcze dokładniej to wszystko podsumuję  i powiem co dalej :)

wtorek, 21 maja 2013

Wysiłek fizyczny - co i kiedy jeść?

Witajcie!

Dzisiaj chciałabym opisać Wam bardzo krótko jak odżywiać się przed, podczas i po wysiłku fizycznym.



Dieta na pewno powinna być lekkostrawna, aby uniknąć niepotrzebnego i nadmiernego obciążenia układu pokarmowego.
Zapotrzebowanie na białka zależy od objętości, intensywności treningu, uprawianej dyscypliny i wieku ćwiczącego. Zbyt duże dostarczenie białka może prowadzić do niekorzystnych zmian w organizmie (absorpcja białek przebiega tylko do określonego poziomu, a ich nadmiar wpływa niekorzystnie, powodując przeciążenie wątroby oraz nerek)
Tłuszcze stanowią źródło energii, zwłaszcza podczas wysiłków tlenowych. Zbyt duże dostarczanie tłuszczów  wpływa negatywnie na przemianę materii, może prowadzić do miażdżycy i spadku ogólnej wydolności fizycznej.
Węglowodany, które zmagazynowane są pod postacią glikogenu, stanowią podstawowe źródło energii. Zapasy węglowodanów w organizmie są bardzo ograniczone, dlatego w czasie wyczerpujących ćwiczeń mogą one ulec znacznemu obniżeniu i w konsekwencji doprowadzić do ogólnego spadku siły i wytrzymałości.
Podczas intensywnych wysiłków fizycznych zapotrzebowanie na witaminy znacznie wzrasta (szczególnie na te z grupy B i C, E oraz beta-karoten , dlatego organizm sportowca wymaga stałej, dodatkowej dostawy witamin (odżywki witaminowe).



piątek, 17 maja 2013

Ciągle na diecie, pokusy, stresy! Jak sobie z tym radzić?

Witajcie!

Rzeczywiście długo mnie nie było. Dlaczego? Na końcu tego wpisu ;)


Często sam prawidłowo ułożony jadłospis nie wystarczy aby schudnąć, czy przytyć. Zmiana diety nie zawsze pomaga osiągnąć nam cel. To, co musimy też zmienić siedzi w naszej GŁOWIE! Przyzwyczajenia, myślenie.


  • Jaką jesteś osobą? Określ kim jesteś. Czy porażki wpływają na Ciebie motywująco? Czy wręcz przeciwnie, osłabiają Twoją motywację? Ja muszę przyznać, że porażki powodują we mnie negatywne myśli, jeśli mi się coś nie udaję, często się załamuję, na szczęście studiowanie psychologii już mnie trochę nauczyło, jak sobie z tym radzić. Zdałam sobie sprawę, że może za dużo wzięłam na swoje barki, chciałam realizować cele, które były dla mnie nie do osiągnięcia, albo chciałam osiągnąć je za szybko. Moja ciężka praca, mimo, że "potknęłam się" raz, dwa czy więcej, jest warta zachodu, ponieważ próbuję, staram się i cały czas zmierzam do mety..
Szykuje Ci się jakiś wyjazd? Może jakieś wydarzenie typu ślub, komunia? Chcesz wtedy wszystkich oszołomić swoim "nowym" wyglądem. Oblicz ile dni pozostało Ci do tego wydarzenia, oszacuj ile realnie jesteś w stanie w tym czasie zrobić. Niech to wydarzenie będzie Twoją motywacją!

Można też spróbować czegoś mocniejszego, ja jednak chyba bym się na to nie zdobyła ;) Postaw sobie w kuchni, w pokoju, w łazience - zdjęcie ciała, które Ci się podoba, jakie Ty chcesz mieć, a obok swoje własne. Codziennie na nie patrz i zobacz ile zostało Ci jeszcze do zrobienia. Może właśnie Tobie taki sposób motywacji pomoże. Ja osobiście wycięłabym twarz modelki i przykleiła swoją, np. na lodówce. Wtedy za każdym razem podchodząc do lodówki, patrzyłabym na to zdjęcie i jeszcze raz zastanowiła się, czy na prawdę jestem głodna i czy potrzebna mi ta przekąska. Oczywiście nie musi być to lodówka, a np. szafka, w której trzymasz łakocie (choć nie oszukujmy się, w naszych domach nie powinno być takiego miejsca!!).

  • Zdjęcie, zdjęciem, ale motywować możemy się na wiele różnych sposobów. Na naszej lodówce, tablicy korkowej, gdziekolwiek! może też znaleźć się lista tego, co chcemy osiągnąć. Niech wygląda to mniej więcej tak:
    • 1. Zmieniam swoje nawyki żywieniowe.
    • 2. Jem codziennie warzywa i owoce
    • 3. Ćwiczę w poniedziałki, środy, piątki i soboty. Rower, basen, bieganie, skakanie przez tv, taniec.
    • 4. Słodycze dla mnie nie istnieją.
    • 5. Planuję każdy dzień tak, abym mogła spełnić to, co zaplanowałam. 
    • 6. Zmieniam się dla siebie!
    • 7. Każdego dnia jestem coraz bliżej celu.
    • 8. Chcę schudnąć 6 kg - mam czas do połowy czerwca.
Jest to tylko moja przykładowa lista, ważne jednak żeby czytać ją codziennie, wręcz powtarzać jak mantrę!
Staraj się, aby Twój plan działania był tak skonstruowany, żeby był możliwy do wykonania przez Ciebie.
  • My, ludzie wieczni na diecie, mamy tendencję do myślenia, że wszyscy wokół nas są lepsi, ładniejsi, mądrzejsi, szczuplejsi.. ale przecież tam głęboko w środku wiemy, że to tylko nasze głupie gadanie! Możemy osiągnąć wiele, wyglądać jak chcemy, być zdrowsi, tylko musimy tego chcieć! Do dzieła!
  • Słodycze! Otrzymuję wiele pytań, jak pozbyć się nawyku jedzenia słodyczy. Przede wszystkim nie powinniśmy ich kupować, mam dość silną wolę, dlatego jeśli chodzi o słodycze, przez te już prawie 3 miesiące na diecie potrafię sobie bez nich poradzić. Codziennie jem owoce, które całkowicie zaspokajają moją potrzebę na słodkości.
Wiem jednak, że nie na każdego to działa. Starajcie się więc, aby w Waszych dietach znalazły się takie produkty jak: ziarna zbóż, rośliny strączkowe i warzywa oraz kiełki! Przeżuwajcie je wiele razy aby "uwolnić ich słodki smak". Warto też zwrócić uwagę na słone produkty, które wzmagają łaknienie słodkiego smaku. Lepiej sięgnąć po coś ostrego, kwaśnego lub gorzkiego. Polecam do chrupania seler naciowy:)
Gdy w Waszej diecie znajduje się też za dużo białka zwierzęcego, organizm "dąży" do równowagi i domaga się cukru, dlatego najlepiej do każdego posiłku dodawać warzywa, a jako przekąskę - owoce. Najlepiej na deser sięgnąć po słodkie warzywa, takie jak: burak, karczoch, marchewka, dynia. Z buraka i marchewki można zrobić chipsy :)

Cukier w słodyczach to tak zwany cukier prosty. Co się z nami dzieje po zjedzeniu czegoś słodkiego, np. batonika? Bardzo szybko wzrasta poziom cukru w naszym organizmie, następuje gwałtowny i szybki wyrzut insuliny, w wyniku czego poziom cukru spada i pojawia się szybkie uczucie głodu, więc znowu mam ochotę coś spożyć. 
Nie dzieje się tak w przypadku węglowodanów złożonych, odpowiednich owoców oraz warzyw - dlatego lepiej sięgać po nie, dłużej będziemy czuć się syci.


A dlaczego wciąż macie ochotę na słodkie? Nie znam Waszych organizmów, mogę jedynie zgadywać, że może jesteście "zakwaszeni" ;) czyli jecie za dużo mięsa, a za mało warzyw i owoców, macie zbyt mało ruchu, za bardzo się stresujecie.

  • Dlaczego ciągle jesteśmy głodni? Macie wrażenie, że właściwie żyjecie po to aby jeść? Coś tam zjecie, chwila odpoczynku i mogę znowu po coś sięgnąć.
Odpowiedź na to jest prosta, za pewne od wielu lat Wasze odżywianie szło w złym kierunku. Spożywacie za dużo wysoko-przetworzonych produktów i o wysokim indeksie glikemicznym. Wzrasta wtedy poziom insuliny, która pomaga pozbyć się cukru we krwi (nie chodzi tutaj dokładnie o to, co przy słodyczach, mam na myśli teraz również inne produkty niż batoniki, spożywane od wielu lat kilka razy dziennie) i zaczynamy czuć się gorzej. Zamiast przetworzonej żywności powinniśmy sięgać po dużą ilość warzyw, roślin strączkowych, ogólnie węglowodanów nieprzetworzonych, czyli np. pieczywo z pełnego ziarna (wiem, że ciągle wałkuję te warzywa, ale chcę Wam uświadomić, jak bardzo ważne są w naszej diecie).

  • Najpiękniejsze i najbardziej satysfakcjonujące w zmianie nawyków żywieniowych, w mojej pracy jako dietetyk jest to, że nie tylko ja się zmieniam. Widzę zmiany w ludziach wokół mnie, bardziej interesują się tym co jedzą, pytają mnie co lepiej zjeść, po czym będą się czuli lepiej i co sprawi, że będą wyglądać lepiej.
Wy też powinniście, jako osoby już bardziej świadome, nauczać innych, przecież tu chodzi o nasze zdrowie.
To jak jecie teraz, wpłynie najprawdopodobniej na to, jak będą jadły Wasze dzieci. Zastanówcie się przez chwilę. Dzieci robią to, co robią ich rodzice. Czy chcecie, żeby Wasze dzieci odżywiały się niezdrowo, walczyły z nadwagą i otyłością? Nie. Zacznijcie więc dawać im dobry przykład.


A teraz, już na koniec, kilka porad jak radzić sobie ze stresem i złymi nawykami podczas niego!

  • Aktywność fizyczna! Nawet krótki spacer, kilka podskoków, trochę rozciągania, tańczenia sprawi, że uwolnią się endorfiny i poczujecie się lepiej! 
  • Jesteś w kinie. Zawsze kupowałeś popcorn, nachosy i do tego cola. Nie nie nie! Przygotowanie przekąski w domu, przed kinem, uchroni Cię przed pustymi kaloriami. Pokrojone warzywa, owoce w pojemniczku to dobre rozwiązanie :)
  • Nie próbuj na siłę być doskonały, nie musisz od razu umieć i robić wszystkiego. Daj sobie trochę czasu i przyzwolenia na popełnianie błędów, nie będziesz wtedy taki rozczarowany.
  • Bądź elastyczny. Nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli, ale takie jest życie. Naucz się dostrzegać w każdej sytuacji jakiś plus, znajdź coś co Cię rozbawi!
  • Znajdź wokół siebie ludzi, którzy będą Cię wspierać. Ci, którzy namawiają Cię do "złego" chyba najzwyczajniej w świecie zazdroszczą Ci, że zdobyłeś się na ten krok, na zmianę. Jeśli nie udało Ci się ich przekonać, żeby zostawili Cię w spokoju, omijaj te osoby, a pewnie zanim zdążysz się zorientować, będą chrupać marchewkę razem z Tobą :)
  • Unikaj również ludzi, którzy ciągle narzekają, nic im się nie podoba, będą Cię ciągnąć w dół, a Ty możesz być jeszcze zbyt chwiejny emocjonalnie, aby dać sobie z tym radę. Jak będziesz silniejszy, może uda Ci się nawet im pomóc, ale na początek - unikaj jak ognia.
  • Naucz się bycia osobą asertywną, mów NIE, jeśli coś Ci nie pasuje i czegoś nie chcesz. Np. kawałka ciasta. Jeśli ciężko Ci odmówić, odejdź na chwilę, udaj, że musisz zadzwonić - weź kilka oddechów i odpowiedz sobie na pytanie - czy na prawdę tego właśnie chcesz? kolejnych niepotrzebnych kalorii?
  • Rób sobie przerwy od pracy, staraj się jednak zmieniać wtedy otoczenie. Jeśli pracujesz przy biurku i czas na przekąskę - wyjdź gdzieś, do innego pokoju, na balkon. Odpocznij. Jedz świadomie - a nie przy telewizorze, czy komputerze. 


A co u mnie?

Moja nieobecność spowodowana jest kilkoma sprawami, z którymi w końcu się z Wami podzielę.
Nie ma się za bardzo czym chwalić, ale rozbiło to trochę mój rytm życia oraz sprawiło trochę kłopotów. Jakiś czas temu wspomniałam Wam, że mam problemy z oczami, rzeczywiście tak było, trochę słabo widziałam, ale wszystko przez to, że uderzyłam się mocno w głowę i miałam wstrząśnienie mózgu. Nie zorientowałam się od razu, do lekarza zgłosiłam się dopiero po kilku tygodniach, gdy problemy z koncentracją i pamięcią zaczęły mi przeszkadzać na uczelni oraz w życiu codziennym. Dostałam od neurologa lekki opieprz ;) że nie przyszłam od razu i nie leżałam kilka dni i nie odpoczywałam.

Gdy wydawało mi się, że już powoli wracam do siebie, miałam stłuczkę. Na szczęście nie z mojej winy, jednak okazało się, że załatwianie spraw warsztatowo-ubezpieczeniowych również zajmuje dużo czasu. Ciągle jednak miałam wrażenie, że nie do końca dochodzi do mnie to, co się dzieje wokół mnie. Lekarz przepisał mi specjalne tabletki, poprawiające koncentrację i gdy zaczęłam je brać również nie czułam się najlepiej.
Jednak dziś mogę już Wam powiedzieć, że wracam na właściwy tor i czuję, że zdecydowanie jest lepiej :)
Jaki morał z tego? Jeśli podejrzewacie, że coś niedobrego dzieję się z Wami, od razu zgłoście się do lekarza!

Co do mojej diety, nadal trwam, trochę mniej ćwiczyłam ostatnimi czasy, zawroty głowy i zmęczenie dawały o sobie znać. Schudłam jak na razie ok. 13 kg, piszę około ponieważ raz jest to -11 kg, raz -13 kg. Może kilogramów mi nie ubywa ostatnio w zastraszającym tempie, ale widzę zmiany po ubraniach! 2 tygodnie temu kupiłam sobie krótkie portki, dziś spadają mi z pupy ;) !

Na dziś tyle Trochę się zmęczyłam!



środa, 24 kwietnia 2013

AKCJA ODCHUDZANIE - Relacja część II

Witajcie!

Dziś opowiem Wam jak poszło kolejnej uczestniczce AKCJI ODCHUDZANIE - Ani.


ANNA

Anna dostała ode mnie najmniej kaloryczną dietę, tylko 1300 kcal. Poza tym u Ani musiałam bardziej uważać, ponieważ niewskazane jest dla niej spożywanie produktów wysokoprzetworzonych. Inne dziewczyny dostały np. wędzonego łososia czy tuńczyka z puszki - Ania nie powinna spożywać produktów tego typu. Ważne jest też to, że jeśli na śniadanie je ciemne pieczywo, wieczorem powinna sięgnąć po jasne.
Osoby cierpiące na PCO, tak jak Ania, są narażone na otyłość czy cukrzycę. Dlatego zalecane są produkty o niskim indeksie glikemicznym i taką dietę dla Ani starałam się ułożyć :)

Jak jej poszło?

niedziela, 21 kwietnia 2013

AKCJA ODCHUDZANIE - Relacja część I

Witajcie!

Wczoraj minęły dwa miesiące od założenia bloga! Czytelników przybyło, a niektórym ubyło kilogramów, w tym mi ;)
Przeszłam na dietę równo 20 lutego i dziś po dwóch miesiącach osiągnęłam,  a właściwie już kilka dni wcześniej -10 kg. Niestety raz jest -10, raz -9 kg, ale i tak uważam to za duży sukces ;)

Na dietę przeszły również 4 wybrane przeze mnie uczestniczki AKCJI ODCHUDZANIE - Ania, Asia, Magda i Gosia.
Dziewczyny nie zaczęły równo 1 kwietnia, każda z nich wystartowała w innym dniu. Dzisiaj omówię więc dwie z nich - Asię i Magdę.

Dziewczyny dostały ode mnie jadłospis na dwa tygodnie, kilka wskazówek, przepisów, produkty, które mogą spożywać oraz te których nie powinny.

Jak im poszło?

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Etykietki, etykietki i etykietki!

Witajcie!

Dzisiaj post o etykietach na produktach, które kupujemy. Jest na nich wiele informacji, dzięki którym znamy skład produktów i w ten sposób możemy wybrać dla siebie, taki jaki nam najbardziej odpowiada.
Na ten temat mogłabym pisać i pisać, więc dziś tylko ogólnie, a następnym razem opiszę co dokładnie musi się znajdować na różnych produktach!


Na każdym produkcie powinna znajdować się etykietka, która informuje nas o

  • ogólnych danych  żywieniowych
  • wytwórcy (dane handlowe)
  • dane o wartości odżywczej
  • oświadczenia żywieniowe i zdrowotne


środa, 3 kwietnia 2013

Jak rozpocząć powrót do zdrowego żywienia.. cz. III

Witajcie!

Jak się czujecie po Świętach? Ja się trochę rozleniwiłam, posprzątałam mieszkanie, zrobiłam pranie a w tym czasie moja lodówka zaczęła świecić pustkami.. Dlatego dziś wybrałam się na zakupy. Co kupiłam?



A dziś dla Was opiszę jeszcze kilka rad w ramach mojego cyklu "Jak rozpocząć powrót do zdrowego żywienia?".


  1. NIE WPADAJ W OBSESJĘ NA PUNKCIE DIETY
    • Właśnie. Nie myśl o tym, czego nie możesz jeść, a skup się przede wszystkim na tym, co możesz i co lubisz. Jeśli cały czas będziesz myśleć o czekoladzie, w końcu się na nią skusisz, a wiesz jak jest.. "raz jak zjem nic się nie stanie, oj drugi raz też nic nie zmieni.." a na końcu powrócisz do starego odżywiania i wszystko pójdzie na marne.
  2. SAŁATKI
    • Jedz dużo sałatek. Znajdź swoje ulubione warzywa i rób sobie z nich sałatki. Zapomnij o gotowych dressingach, spróbuj samemu go przygotować. Najłatwiej zrobić go z jogurtu naturalnego. Pamiętaj, że najlepiej przygotować sałatkę zaraz przed spożyciem, ale jeśli zdecydujesz się na zabranie jej ze sobą do pracy, szkoły - nie przejmuj się. Kup sobie odpowiedni pojemnik i ciesz się swoim posiłkiem.

niedziela, 24 marca 2013

Akcja ODCHUDZANIE - GOSIA

Witajcie :)

Jestem niesamowicie zmęczona tym weekendem, mam ogromne zakwasy po ostatnim skalpelu, ale są efekty, więc nie narzekam ! :)

Dzisiaj przedstawiam ostatnią uczestniczkę naszej akcji - Gosię.




4. Gosia

Wiek: 36 lat
Wzrost: 150 cm
Aktualna masa ciała: 56 kg
BMI: 24.9

Gosia "oficjalnie" nie ma nadwagi, ale jest przy jej granicy, dlatego bardzo dobrze, że zgłosiła się do akcji! 

piątek, 22 marca 2013

Akcja ODCHUDZANIE - JOANNA

Witajcie!



Dzisiaj przedstawiam Wam najmłodszą i przedostatnią uczestniczkę akcji - Joannę.

3. JOANNA

Wiek: 20 lata
Wzrost: 164 cm
Aktualna masa ciała: 67.5
BMI: 25.1

Joanna ma nieznaczną nadwagę, ale jest osobą młodą, więc w przyszłości może mieć problemy z utrzymaniem prawidłowej masy ciała.

środa, 20 marca 2013

Akcja ODCHUDZANIE - MAGDA

Witajcie!

Dzisiaj obchodzę małe święto :) Mija równo miesiąc odkąd założyłam bloga, odkąd postanowiłam przestać mówić "oj tam szewc bez butów chodzi" - miesiąc na diecie :) Jestem zadowolona z tego jak mi poszło, schudłam ok. 5 kg. Otaczam się świeżymi warzywami i owocami, nie jem słodyczy, jedyne czego za mało w moim życiu to ćwiczenia. Muszę się bardziej przyłożyć.


Ale wróćmy do naszego najważniejszego tematu - dziś opowiem o drugiej uczestniczce naszej Akcji - MAGDZIE.



2. MAGDA

Wiek: 32 lata
Wzrost: 168 cm
Aktualna masa ciała: 79.5
BMI: 28.2

Magda, aby pozbyć się nadwagi musi schudnąć 9.5 kg. Może być trudno doprowadzić Magdę do 70 kg (wtedy BMI będzie wynosiło 24.8) w ciągu dwóch miesięcy. Należy też pamiętać, że im wolniej chudniemy tym mamy większą pewność, że kilogramy nie wrócą. W przyszłości, aby czuć się bezpiecznie Magda powinna zmniejszyć swoją masę ciała do mniej więcej 63 kg.

wtorek, 19 marca 2013

Akcja ODCHUDZANIE - ANIA

Witajcie!

Jeśli śledzicie mojego bloga i stronę na fb wiecie, że postanowiłam przeprowadzić Akcję Odchudzanie. Chciałabym pomóc dziewczynom, które się zgłosiły, w powrocie na zdrową, prawidłową ścieżkę żywienia.
Będę publikować relację z akcji z nadzieją, że nasza wspólna praca przyniesie korzyści nie tylko nam, ale również Wam!
Pierwszy raz organizuję coś takiego, więc muszę przygotować dla dziewczyn dużo rzeczy. Zaczęłam od krótkiej ankiety, która pozwoliła mi się zorientować "w czym tkwi problem", jak wygląda dzień uczestniczek, co jedzą, co piją i czy ćwiczą. Następnie obliczyłam ile kcal dziennie powinny spożywać, żeby nie przytyć i obniżyłam tą wartość w zależności od stanu dziewczyn.



Zaczynamy od Ani :)

1. ANIA

Wiek: 26 lat
Wzrost: 160 cm
Aktualna masa ciała: 68 kg
BMI: 26.6

Ania, żeby pozbyć się nadwagi musi schudnąć tylko 5 kg. BMI będzie wtedy wynosiło 24.6, moim zdaniem jednak bezpiecznie byłoby osiągnąć wagę ok. 57-60 kg. Stawiam na to, że w ciągu 2 miesięcy uda nam się schudnąć na pewno te 5 kg, czy więcej? Zobaczymy.

Podoba mi się w Ani to, że ma bardzo dobre podejście do naszej akcji, cytując: "Chciałabym poczuć się lepiej i być zdrowsza". 

Mam nadzieję, że Ci się to uda! ;)

piątek, 15 marca 2013

Akcja ODCHUDZANIE

Witajcie!

Wczoraj ogłosiłam na moim fanpejdżu akcję odchudzanie. Dostałam od Was sporo zgłoszeń i dziękuję Wam za to, cieszę się, że jesteście ze mną :)




Bardzo ciężko było mi wybrać spośród Was te kilka osób do współpracy. Wypisałam sobie Was wszystkie i zastanawiałam się jakimi kryteriami się kierować. Jednak skoro akcja nazywa się "odchudzanie" stwierdziłam, że wybiorę osoby, które mają nadwagę lub są jej bardzo blisko i wyraziły chęć współpracy. Długo się namyślałam.. i osoby, których nie wybrałam teraz - jeszcze nic straconego! Nie martwcie się też dziewczyny z prawidłowym BMI, może za jakiś czas zorganizujemy krótszą akcję, ale zapraszam Was też do obserwowania naszej pracy, którą będę publikować tu na blogu, na pewno znajdziecie jakieś porady, pomysły, które przydadzą się i Wam! :)
Wybrane osoby dostały ode mnie wiadomość zawiadamiającą na facebook'u.
Wybrałam 3 osoby, zastanawiam się jeszcze nad jedną.. "miejscem extra".

Ogólnie powinnyście być z siebie dumne, wykonałyście krok na przód - chcecie coś zmienić w swoim życiu i to się Wam chwali!

Powstała akcja jest pewnego rodzaju eksperymentem, na blogu będę relacjonować przez dwa miesiące, zaczynając od kwietnia, jak nam idzie nasze odchudzanie. Pojawią się komentarze, zdjęcia, czasem przepisy i jadłospisy. Poznacie każdą z uczestniczek, co im smakuje, co im nie smakuje, może któraś z nich jest podobna do Ciebie? :)


.. Coś więcej o naszych uczestniczkach już niedługo, a w następnym poście dowiecie się więcej jak w łatwy sposób ograniczyć spożycie kcal w codziennym żywieniu :)

Miłego weekendu kochani, a ja nadal kicham :)

środa, 13 marca 2013

Chipsy warzywne

Witajcie!

Każdy z nas ma czasem ochotę na chipsy, niestety są one najczęstszym pomysłem na przekąski imprezowe albo do chrupania przed telewizorem.
Zamiast nich jako zdrową przekąskę od czasu do czasu możemy sobie sami przygotować czipsiki.

Wpadłam na ten pomysł, gdy moja koleżanka (pozdrawiam :P ) wyznała mi, że ma ochotę na chipsy, pomyślałam więc o innym rozwiązaniu. Przejrzałam kilka blogów kulinarnych i właściwie na każdy z nim znajduje się ten sam przepis, ja go jedynie trochę urozmaiciłam.

Chipsy takie można wykonać z różnych warzyw - marchewka, seler, ziemniak, buraki itp - oraz w różnych kształtach.


Przepis na chipsy marchewkowe:

Marchewki należy dokładnie umyć pod zimną wodą i obrać cienko ze skórki. Następnie tą samą obieraczką   "obierać" plasterki marchewki. Ja wybrałam taki sposób, ale można też cienko pokroić i będą wtedy bardziej okrągłe :)


Do miseczki ze skrawkami dodałam łyżeczkę oleju rzepakowego (mam również oliwę, ale nie umiałam jej otworzyć, więc dziś olej rzepakowy) i wymieszałam. Następnie dodałam chili i słodką paprykę. Możecie dodać inne przyprawy, według upodobań.. może cynamon? :)

wtorek, 12 marca 2013

Moja lodówka :)

Witajcie!

Dziś przedstawię Wam jak wygląda zawartość lodówki ale i szafek dietetyczki, czyli w co jestem zaopatrzona :) Obiecałam pokazać moją lodówkę haha ;) jeśli będę mieć 100 fanów na facebooku. Akcja przerosła moje oczekiwania bo teraz jest ich już o 15 więcej! Dziękuję kochani!

Po lewej:

  • jogurty naturalne, pigwa (którą zostawiła u mnie przyjakoleżanka, którą pozdrawiam i zapraszam po odbiór :* ), imbir w zalewie, dżem niskosłodzony
  • brzoskwinie z puszki w syropie, twarożek z rana
  • twaróg, pierś z indyka, tuńczyk w sosie własnym i oleju roślinnym
  • tacka dla mojego prosiaczka (cukinia, marchewka, pietruszka)
  • marchewka, ogórek, pomidory, brokuł, cytryny, cebula

Po prawej:
  • majonez light (no wiem wiem, ale tak mi smakuje.. rzadko używam, bo rzadko jem chleb! :) ), pomidory suszone w oleju, śledź w oleju, czosnek, imbir
  • piwo z Etiopii, ogórki konserwowe, szampan, musztarda, olej rzepakowy, keczup, mleko 0,5% (nie przepadam za mlekiem, ale akurat to 0,5% jako tako mi smakuje - stosuje do kawy)
  • 2 jajka (na bogato, nie ma co!)
Owoce i zioła:

Bazylia od mamy :) Mam też nadzieję, że niedługo poczęstuje mnie kiełkami!


Owoce:

  • głównie kupuję jabłka, pomarańcze i cytryny, ale czekam aż nadejdzie malinowy i truskawkowy sezon :)

Oprócz tego mam jeszcze trochę otrębów, płatków, pestek różnych roślin, ale nie mam jak ich ładnie zaprezentować, więc jak doczekam się ładnych pojemniczków  zobaczycie i to!

Dziś taki śmieszny i wesoły post, mimo, że jestem chora i rozcięłam rękę szkłem i bolą mnie wszystkie mięśnie po treningu z Ewą Chodakowską.. więc koniec marudzenia!

Miłego dnia! 

niedziela, 10 marca 2013

Dieta Kopenhaska

Witajcie!

Dziś obiecany post o diecie kopenhaskiej. Przechodziłam ją dwa razy, więc z własnego doświadczenia wiem jakie konsekwencje za sobą niesie. Szukając w internecie opisów tej diety, bo wydaję mi się, że dużo z Was właśnie tak szuka informacji o dietach, znalazłam wiele stron, które mają dużo tekstu i między słowami właściwie informują o przeciwwskazaniach tej diety. Boję się jednak, że nie wielu z Was tak na prawdę czyta wszystko, jeśli by tak było, może byście się nie zdecydowali, po samym opisie, na stosowanie tej diety. Dlatego ja dziś opiszę to krócej i bardziej dobitniej! ;)

Dieta trwa 13 dni, należy maksymalnie obniżyć ilość kcal w diecie, pić czarną kawę i wodę mineralną, ograniczyć tłuszcze i węglowodany.. nie opisuję całej diety, bo jestem pewna, że większość z Was wie o co chodzi. Zapraszam do czytania!



wtorek, 5 marca 2013

Produkty LIGHT


Witajcie!

Dzisiaj opowiem trochę o produktach light, zero, o obniżonej kaloryczności, obniżonej zawartości tłuszczu, cholesterolu i cukru - skupię się bardziej na minusach, a plusy takiej żywności omówię następnym razem. 

Produkt niskokaloryczny to taki, który nie może zawierać więcej niż 40kcal/100g produktu stałego lub nie więcej niż 20kcal/100ml w przypadku produktu płynnego.  
Produkt o obniżonej kaloryczności to taki, w którym ilość kcal została obniżona o jakąś określoną część - 1/2, 1/3 lub np. o 33% w stosunku do produktu standardowego. 
Produkt niedostarczający energii "zero" to taki, który nie dostarcza więcej niż 4kcal/100ml.

Kaloryczność obniża się na różne sposoby, np.:
  • obniżyć zawartość tłuszczu, cukru
  • obniżyć zawartość mąki, jaj, 
  • zwiększyć udział wody 
  • zwiększyć zawartość błonnika
  • zastosować substytuty tłuszczu lub cukru (które mają czasem niższą kaloryczność, a i maja dobre cechy)

niedziela, 3 marca 2013

Zupa brokułowa

Witajcie!

Kilka osób prosiło mnie o przepis na zupę brokułową. Ten blog nie miał być z założenia blogiem kulinarnym, ale jeśli zajdzie taka potrzeba wrzucę tu jakiś przepis, a jak podszkolę się w tym temacie to kto wie ;)


Zupa brokułowa




Przepis jest bardzo prosty, a zupa powstaje bardzo szybko.


sobota, 2 marca 2013

Należna masa ciała

Aby obliczyć czy nie mamy nadwagi, czy nie cierpimy na otyłość, jaka powinna być nasza masa ciała, można zastosować wiele wzorów. Dziś przedstawiam wzór Putton'a

  1. Należna masa ciała wg. Putton'a
    • kobiety ->  NM= wzrost w cm -100 - (wzrost w cm - 100)/10
    • przykład -> NM= 175 cm - 100 - (175 cm - 100)/10 = 67,5 kg
    • mężczyźni -> NM= wzrost w cm -100 - (wzrost w cm - 100)/20
    • przykład -> NM= 185 cm -100 - (185 - 100)/20 = 80,75 kg
Wyliczcie sobie swoją własną, nie martwcie się jednak ta wyliczona masa ciała to +/- kilka kilogramów. 

Miłego dnia!

piątek, 1 marca 2013

Jak rozpocząć powrót do zdrowego żywienia.. cz. II

Dziś dalsza część mojego mini poradnika jak zacząć nowy styl życia - jeść smacznie i zdrowo, zmieścić się w stare spodnie i jak dobrze planować dzień :)

Podałam Wam do tej pory 7 punktów, więc lecimy dalej..


  1. PLANOWANIE
    • ŚNIADANIE i II ŚNIADANIE. Grunt to dobrze zaplanować dzień. Musimy jednak robić to wcześniej. Nie wiem jak Wy, ale ja coraz częściej jeśli muszę wstać o 6 rano i słyszę budzik, przestawiam go "jeszcze 5 minut" i po chwili znowu "jeszcze 5 minut", czasem zamienia się to w 30 minut - i tu jest pies pogrzebany - jestem już spóźniona. Czy zjedzenie wtedy porządnego śniadania jest dla mnie priorytetem? Bardzo rzadko. Dlatego jeśli wiemy, że mamy problem ze wstawaniem rano (pozdrawiam moją siostrę!) oraz, że może nie będzie okazji zjeść porządnego drugiego śniadania zaplanujmy te posiłki poprzedniego wieczora. Możemy przygotować sobie kanapki, sałatkę, zgromadzić produkty w jednym miejscu albo chociaż wymyślić  co zjemy - na zastanawianiu się, co możnaby zjeść, tak samo jak w co się ubrać, można stracić dużo 'cennego' czasu rano.

środa, 27 lutego 2013

Jak rozpocząć powrót do zdrowego żywienia.. cz. I

Witajcie!

Wielu z nas myśli "oj tak powinnam w końcu się wziąć za siebie" i ja dziś podpowiem od czego zacząć!

Odpowiedz sobie na pytania:

  • czy chcesz coś zmienić w swoim stylu życia?
  • czy chcesz zmienić swoje odżywianie?
  • czy chcesz jeść mniej słodyczy, żeby mniej Cię kusiły?
  • czy chcesz schudnąć, przytyć, wrócić do 'dawnej' figury?
  • czy chcesz zmieścić się w stare spodnie albo kupić zupełnie nowe w rozmiarze 36? 38? 40?
  • czy czujesz, że wiosna już Ci depcze po piętach, a za nią lato więc myślisz 'jak ja się pokażę na plaży'?
  • czy już wiesz, że czas zacząć nad sobą pracować, ale nie wiesz jak zacząć?
Jeśli chociaż na jedno pytanie odpowiadasz TAK zapraszam do czytania dalej ;)

poniedziałek, 25 lutego 2013

Dieta Dukana

Dukan, Dukan, Dukan.

Zakładam, że główne założenia diety dukana są większości osób znane. Dieta ta opiera się głównie na spożywaniu białka, ograniczając spożycie tłuszczu i węglowodanów.
Znalazłam w internecie kilka stwierdzeń, które zakwalifikuję do mitów albo do faktów, nie wnikając w szczegóły przemian zachodzących w organizmie postaram się to w miarę prosto opisać.



sobota, 23 lutego 2013

Pierwsza wizyta u dietetyka + I śniadanie

Witajcie!

Zgodnie z obietnicą dzisiaj przedstawię jak powinna wyglądać Wasza pierwsza wizyta u dietetyka oraz jak wygląda dzisiaj moje śniadanie.


Wizyta u Dietetyka

  • to, że w ogóle myślisz o niej lub już się na nią zdecydowałeś to bardzo duży krok i należy Ci się pochwała :)
  • musisz pamiętać o tym, że dietetyk nie jest Twoim najlepszym przyjacielem ani nie jest Twoim wrogiem - jest po to, aby Ci pomóc, poprowadzić oraz.. trochę od Ciebie wymagać ;-)
  • dobrze by było na wizytę przyjść z aktualnymi wynikami badań krwi i moczu
  • na początku wizyty dietetyk zbiera Twoje dane antropometryczne oraz inne - zawartość tkanki tłuszczowej, wody w organizmie, wymiary, masę ciała, wzrost, wiek, płeć
  • następnie przeprowadza z Tobą wywiad oraz poznaje Twoje oczekiwania
  • WYWIAD
    • każdy wywiad powinien  zawierać Twoje aktualne zachowania żywieniowe
  • po wywiadzie dietetyk powinien określić Ci, co można osiągnąć, w jakim czasie i jakimi zasadami powinieneś podążać
  • określa nie tylko, co powinieneś jeść, ale też co ograniczyć oraz w jaki sposób przygotowywać potrawy - wszystko powinno być dostosowane do Ciebie, nie można wymagać od osoby, która nigdy nie lubi orzechów, żeby nagle zaczęła je uwielbiać
  • ważne jest abyś jasno komunikował, co lubisz a czego nie tkniesz, żeby dietetyk mógł łatwo opracować dla Ciebie odpowiedni jadłospis
  • jadłospis, który dietetyk przygotuje dla Ciebie nie może być stosowany aż do końca np. odchudzania, ponieważ w czasie trwania terapii Twój organizm się zmienia, potrzebuje innej ilości składników odżywczych oraz energii, dlatego następna wizyta powinna odbyć się mniej więcej 2-3 tygodnie po pierwszej
  • druga wizyta jest bardzo ważna - dla Ciebie i dla dietetyka - dzięki niej można ewentualnie opracować inną drogę, jeśli tamta nie przynosiła efektów
  • oprócz tego opracowałam jeszcze kilka punktów, które chciałabym realizować podczas pierwszej wizyty u dietetyka - jednak nie zdradzę ich na razie.. zapraszam do siebie na konsultację.. ;-)

I Śniadanie

Ze śniadaniem jest o tyle ciekawie, że jest pierwszym posiłkiem, pierwszy raz w ciągu dnia dostarczamy energii, która buduje podstawy całego dnia. Ważne jest rano, abyśmy odpowiednio zaczęli dzień, dlatego należy zjeść coś, co lubimy i daje nam odpowiedniego kopniaka.
Ja zaczynam od płatków owsianych z jogurtem i ananasem. 

Nie dość, że dostarczam pełnowartościowego białka i zjadam moją pierwszą porcję owoców na ten dzień, to będę mieć energię na kilka godzin. Nie jest ważne tak na prawdę po jaki owoc sięgniemy - wysokokaloryczny czy niskokaloryczny - mamy przecież cały dzień aby ten owoc "spalić" ;> Dlatego I śniadanie jest super! Jedyny posiłek, gdzie możemy zaszaleć!
Co Wy jecie na swoje pierwsze śniadanie?

piątek, 22 lutego 2013

Dieta dla każdego

Witajcie!


Na samym początku muszę powiedzieć Wam prawdę! Nie ma diety, która działałaby na wszystkich tak samo. Każdy organizm jest inny, inaczej reaguje, żyje w innym środowisku, ma inne upodobania, prowadzi inny styl życia, a nawet przebywa z innymi ludźmi. Wszystko, co nas otacza wpływa na to jacy jesteśmy, jak myślimy i jacy chcemy być.

Często nie wiedząc tak na prawdę, co powinniśmy jeść i co robić zgłaszamy się po pomoc.. do kogo? Oczywiście do lekarza i dietetyka. Dietetyk, który przy pierwszej wizycie daje Wam gotową dietę nie jest wart Waszych pieniędzy. Bez odpowiedniego wywiadu, wysłuchania Was i zrozumienia w czym tkwi problem nie jest w stanie Wam w odpowiedni sposób pomóc. Każda dieta powinna być przygotowana indywidualnie i zmieniać się odpowiednio w czasie, zależnie od Waszych osiągnięć. Oprócz tego powinna zawierać zestaw ćwiczeń fizycznych.

Chcąc schudnąć 1, 5, 10, 15 i więcej kilogramów powinniśmy być w stałym kontakcie z dietetykiem. Z czasem nasze zapotrzebowania, zwłaszcza na energię, zmieniają się i muszą być modyfikowane. Z porad dietetyka wcale nie muszą korzystać tylko osoby z nadwagą, niedowagą czy chore - wielu osobom z prawidłową masą ciała również przyda się spotkanie z tym specjalistą. Wskaże Wam jak utrzymać idealną sylwetkę i czego się wystrzegać, aby się ona nie zmieniła.

Następnym razem opowiem Wam jak wygląda i jak powinna wyglądać wizyta u dietetyka.

środa, 20 lutego 2013

3,2,1 .. Start ! :)

Witajcie!

Tego  bloga zakładam z myślą o zdrowiu, moim i Waszym.

Od pewnego czasu jestem dyplomowanym dietetykiem, bardziej jednak skupiona byłam podczas studiów na teorii niż na praktyce ;-) Dlatego mam niestety kilkukilogramową nadwagę, którą postaram się stracić stosując wszystko to, czego się nauczyłam w szkole, w życiu oraz stosując różnego rodzaju diety. Mam dużo spostrzeżeń przede wszystkim na temat diety kopenhaskiej i diety dukana.
Dlatego dokładnie od jutra strona ta będzie się cały czas zmieniać. Będę na niej umieszczać między innymi:

  • porady na temat żywienia
  • porady na temat aktywności fizycznej
  • fakty i mity dotyczące diet
  • porównania produktów spożywczych
    • gwarantuję Wam, że "light" często nie pomaga w schudnięciu.. a produkty pełnotłuste często są lepsze i wartościowsze niż te o obniżonej kaloryczności stosowane w nadmiarze
  • pisać jadłospisy
  • oraz relacjonować jak idzie mi zdobycie upragnionej masy ciała ;-) dzięki diecie i ćwiczeniom z Ewą Chodakowską!

Coś więcej o mnie?
Przez cały tok studiów zdążyłam wyrobić sobie zdanie na wiele tematów i wiem jakie podejście będę mieć do swoich klientów. Wyznaję przede wszystkim zasadę: "wszystko, ale z umiarem". Nie zakazuję swoim klientom spożywania pewnych produktów, staram się jednak wspólnie z nim znaleźć takie rozwiązanie, aby udało mu się schudnąć i zachęcić go do zastąpienia pewnych produktów innymi. Nic na siłę! - jeśli Ty nie chcesz pracować nad sobą jak mam Cię do tego zmusić? To Ty musisz chcieć zmiany!

Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was i za mnie!